Przykłady holistycznej likwidacji złożonych zespołów bólowych

 

1) Pani Małgorzata lat 32 z Warszawy była początkowo przywożona na noszach ze Szpitala Kolejowego do Centrum Klawiterapii w nadzwyczaj ciężkim, krytycznym stanie zdrowia, wywołanym białaczką z włóknistością szpiku kostnego. Wyniki niektórych badań analitycznych potwierdziły bezpośrednie zagrożenie życia: bardzo niskie erytrocyty, głęboka leukopenia, hemoglobina na skrajnie niskim poziomie. Pani Małgosia nie mogła już chodzić, bóle głowy i układu kostnego, cera blado – żółta, żeby można było ją utrzymać przy życiu podczas pierwszych trzech tygodni zabiegów klawiterapii, trzeba było podać jej 2 razy krew. To pozwoliło wykonać zabiegi znoszące włóknistość szpiku kostnego, potwierdzoną badaniami trepanobiopsji w 1989 roku. Zabiegi wykonywałem przez 13 tygodni codziennie po trzy godziny. W zakres zabiegów włączyłem:

  • ogólne odreagowanie ośrodkowego i usprawnienie obwodowego układu nerwowego;

  • odtrucie i oczyszczenie fizjologiczne organizmu klawiterapią (punkty odtruwające), akupresurą stóp (układ moczowy i limfatyczny); ćwiczeniami gimnastycznymi w pozycji leżącej, początkowo przy pomocy męża;

  • regulacja narządów układu trawiennego (likwidacja nerwicy wegetatywnej);

  • oddziaływanie stymulacyjnne na układ odpornościowy na punkty odbudowujące szpik i krew oraz działanie stymulujące nad układem kostnym.

Pani Małgorzata powróciła do pełnej sprawności zdrowotnej. Od wspomnianej kuracji klawiterapeutycznej minęło 10 lat a stan zdrowia p. Małgosi nie budzi zastrzeżeń.

2) Studentka V roku medycyny od dłuższego czasu skarżyła się na narastające bóle w okolicy lewej loży nerkowej i w lewej kończynie dolnej. Poddała się badaniom lekarskim (krew, mocz, USG). Rozpoznanie było szokujące. Stwierdzono nowotwór, który zmienił – zniekształcił bardzo wyraźnie morfologię nerki. Pacjentka zgłosiła się do Centrum Klawiterapii. Po zapoznaniu się z wynikami badań lekarskich oraz oględzin zewnętrznych okolicy nad lewą nerką dostrzegłem brodawczaka oraz białą okrągłą plamkę o powierzchni około 1/3 cm2, położoną na wysokości Th12-L1, XII nerwu piersiowego w pobliżu kręgosłupa. Po wykonaniu jednego zabiegu odreagowania nerwowego. Wykonałem odreagowanie i przekrwienie wokół brodawczaka, a następnie kilkakrotnie nakłułem białą plamkę. Pacjentka po zniesieniu zakłóceń i wzbudzeniu przewodnictwa nerwowego odczuła ulgę i ciepło w lewej nerce. Ustąpiły dokuczliwe bóle i jak to określiła, odczuła wyraźne rozluźnienie w tym miejscu. W następnych 5 dniach wykonałem dalsze zabiegi łącznie z odreagowaniem, zniesieniem nerwowych napięć ośrodkowych w mózgu, odpowiedzialnych za układ moczowy. Po tych 5 zabiegach klawiterapeutycznych pacjentka ponownie zgłosiła się do kliniki na badania kontrolne gdzie tym razem zastosowano badanie rezonansem magnetycznym. Wynik badań był bardzo korzystny dla pacjentki. W Szpitalu Klinicznym na Bródnie w Warszawie, profesor oceniający wyniki badań jednoznacznie stwierdził, że wcześniej opisana patologia morfologiczna lewej nerki całkowicie się cofnęła. Nerka odzyskała pełną fizjologię.

* Czytaj rozdział I-4. Krytycznie o niektórych metodach refleksoterapii. W książce pt. „Klawiterapia, klawipunktura, akuprasura w holistycznym usprawnianiu człowieka ”, TOM I wydanie drugie str. 23. CENTRUM KLAWITERAPII – ŹRÓDŁO, 1996 rok.

3) Pielęgniarka, pani Krystyna pracuje na Oddziale Chirurgii Szpitala w Tomaszowie Mazowieckim, chorowała na nowotwór złośliwy krtani. Pani Krystynie ból towarzyszył w dzień i w nocy. Miała poważne trudności w oddychaniu, przełykaniu i mówiła tylko szeptem, bardzo szybko męczyła się. Pani Krystyna ze swoją chorobą została zakwalifikowana do natychmiastowej operacji w Klinice Otolaryngologicznej AM w Warszawie. W końcu 1992 roku zrezygnowała z operacji i o tym poinformowała mnie po zabiegach klawiterapii, gdy wszystkie znamiona chorobowe cofnęły się i odzyskała głos, sprawny oddech, przełykanie i ustąpił ból. Pani Krystyna zgłosiła się ponownie do Kliniki na badania kontrolne. Profesor oznajmił, że nastąpiła jakaś cudowna remisja. Pielęgniarka ta jest dalej czynna zawodowo na Oddziale Chirurgicznym w Szpitalu w Tomaszowie Mazowieckim. Według mojej wiedzy i doświadczeń przyczyną, która wywołała zmiany nowotworowe i inne zaburzenia łącznie z bólem były osłabione potencjały nerwowe i zanik przewodnictwa nerwowego nerwów krtani i przełyku.

4) Pan Tomasz lat 39 lekarz ze Stockholmu był leczony przez 3 miesiące w Klinice Neurologicznej Instytutu Karolińska na rwę kulszową. Mimo długotrwałego leczenia, stan zdrowia tego człowieka, pogarszał się. Pan Tomasz z powodu bólu nie mógł spać. Ból towarzyszył mu w dzień i w nocy bezustannie. Miał coraz większe zaburzenia czynnościowe utrudniające chodzenie, siadanie, siedzenie, wstawanie, schylanie się. Wystąpiły wyraźne zaniki mięśni od pasa w dół. Tuż po moim odczycie jaki zrealizowałem w Instytucie Polskim w Stockholmie na temat „Medycyna naturalna w profilaktyce zdrowotnej”. Wykonałem publicznie zabieg na rwę kulszową i okazało się, że to nie jest rwa, a przyczyna problemu jest w bardzo aktywnym brodawczaku usytuowanym z tyłu głowy pod potylicą na wysokości móżdżka po lewej stronie. Gdy wykonałem odreagowanie w okół brodawczaka wszystkie objawy rwy kulszowej znacznie ustąpiły. Po 15 zabiegach lekarz ten odzyskał pełną sprawność fizyczną i ból całkowicie ustąpił. Pan Tomasz miał ukończony 3 letni kurs akupunktury i to sprawiło, że po krótkim przyuczeniu bardzo dobrze opanował umiejętność wykonywania zabiegów klawiterapeutycznych.

5) Pan Marek lat 50, od września 1993 roku chorował na nowotwór złośliwy z przerzutami, nie operacyjny, umiejscowiony w klatce piersiowej, pomiędzy płucami, oskrzelami, aortą i otworem szyjnym tuż za rękojeścią mostka. Człowiek ten był leczony chemią i kobaltem (Co-60) w Klinice Turax Instytutu Karolińska. Z powodu narastającego bólu został skierowany do Kliniki Walki z Bólem Instytutu Karolińska, gdzie zainstalowano mu dożylnie dozownik morfiny i zaordynowano dodatkowo tabletki morfinowe i inne leki. W kwietniu 1995 roku poczuł się bardzo źle. Następnie ponownie był leczony w Klinice Turax do 10 czerwca i dalej towarzyszyły bardzo silne bóle a także uciążliwe ograniczenia czynnościowe. W czerwcu p. Marek wysłuchał rozmowę w Polskim Radio w Stockholmie na temat „Medycyna naturalna w profilaktyce zdrowotnej”. W zakończeniu spiker poinformował o terminie mojego odczytu w Instytucie Polskim w Stockholmie. Mimo bardzo złego stanu zdrowia brat przywiózł go na odczyt. Tuż po odczycie po zapoznaniu się z dokumentacją, wykonałem publicznie zabieg, w wyniku którego p. Marek poczuł się lepiej, zmniejszył się ból. Na dzień przed podjęciem się kuracji klawiterapeutycznej stan zagrożenia zdrowia p. Marka był następujący:

  • Nadzwyczaj silne i stałe złożone zespoły bólowe ogólne a stref morfologicznych objętych przerzutami, szczególnie dokuczliwe.

  • Zaburzenia mowy, mówienie z trudem ochrypłym cichym głosem.

  • Duże kłopoty i narastające trudności z oddychaniem. Bardzo spłycony oddech w szybkim tempie i bronchit.

  • Duże kłopoty z przełykaniem i częste krztuszenie się.

  • Przy minimalnym wysiłku, ruchu (np.: zmiana pozycji, przejście kilka kroków, itp. ruchy), silne pocenie się i gwałtowny wzrost intensywności bólu.

  • Przy każdym odkasływaniu spluwał krwią (16000 płytek w 1 mm3 ) – trombocytopenia.

  • Przez ostatni rok nie mógł spać w pozycji leżącej w łóżku, albowiem bóle uniemożliwiały sen. Spał bardzo płytkim i często przerywanym snem w pozycji w pół siedzącej na specjalnie regulowanym fotelu. W ostatnim czasie w dzień i w nocy, mimo zwiększonej dożylnie i doustnie morfiny, bóle doprowadzały go do rozpaczy.

  • Od kilku miesięcy całą powierzchnię skóry ciała pokryła bardzo dokuczliwa egzema. W nocy pod przykryciem pocił się intensywnie i to wywoływało swędzenie i nieświadome mimowolne drapanie się. Na skórze prawie całego ciała miał bardzo liczne ranki, wysięki osocza i krwi, powodujące dodatkowe doznania nie tylko bólowe.

  • Od wielu miesięcy utrzymywał się narastający obrzęk kończyn górnych i dolnych wywoływany brakiem ruchu, zatruciem morfinowym i niewydolnością krążenia szczególnie w kończynach dolnych. Kończyny dolne od kolan w dół były bardzo opuchnięte. W strefie tej powstały oprócz egzemy liczne i rozległe rany głęboko infekcyjne. Skóra na nogach przyjęła kolor brunatny.

  • Od wielu miesięcy utrzymywały się stałe obstrukcje ze spastycznym skurczem zwieracza odbytu.

  • Twardość brzucha spowodowana gazami przyjęła postać trwałej bębnicy.

  • Postępująca kifoza spowodowana naświetleniem kobaltem, uszkodzono od dołu wewnętrznej strony krąg Th3. To spowodowało pogłębiającą się kifozę kręgosłupa. Przed naświetleniami miał 182 cm wzrostu a przed zabiegami klawiterapii 166cm.

  • Wystąpiła głęboka niedokrwienność mózgu i silne zaburzenia funkcji neurofizjologicznych snu.

  • Zaburzenia tarczycy, układu trawiennego, płuc i oddechu, wątroby, serca, śledziony, trzustki, nerek, jelit, odbytu, zapalenie i bardzo wyraźne powiększenie węzłów chłonnych szyjnych, pachowych i pachwinowych.

  • Od wielu miesięcy utrzymywał się stale stan podgorączkowy – 37,8 0C. W ostatnim czasie były także częste dni z temperaturą przekraczającą 38 0C.

  • Ostatnich 3 miesiącach wyraźnie pogorszył się wzrok. Nie mógł czytać gazet i książek.

  • Od kilku miesięcy w wyniku zaburzeń naczynioruchowych kończyny górne, lędźwie, pośladki i całe kończyny dolne były na stałe zimne a stopy lodowate z zaburzeniami czucia.

  • Choroba nowotworowa, chemia naświetlenia kobaltem i promienie Rentgena oraz leki i ciągłe dozowanie morfiny spowodowało całościowe zatrucie i rozregulowanie organizmu do stanu dewiacji i histerii. Wystąpiły także zaburzenia osobowościowe sfer: poznawczej, charakterologicznej i wolicjonalnej. Ciągle towarzyszyła jemu ambiwalencja emocjonalna.

  • Nerwice: lękowa, wegetatywna i reaktywno-depresyjna. Lęk, strach, agresja i bezradność oraz stały bardzo dokuczliwy ból ogólnoustrojowy, silne swędzenia i coraz większe od dołu wędrujące zaburzenia czucia w kończynach, stały się utrapieniem.

  • Wyniki wszystkich badań i analiz lekarskich krwi osiągnęły poziom człowieka ciężko chorego, bezpośrednio zagrażające życiu.

W pierwszym dniu kuracji tuż przed zabiegami odbyło się spotkanie z dwoma lekarzami polskiego pochodzenia na stałe zatrudnionymi w szwedzkiej służbie zdrowia (dr Roman N. i dr Tomasz M.) oraz z lekarzem Kliniki Walki z Bólem Instytutu Karolińska dr Ulkam. W rozmowie wzięli udział brat i matka p. Marka. Podczas tego spotkania wykonałem pierwszy zabieg Klawiterapii. Celem moim było wykonać ogólne odreagowanie ośrodkowego i obwodowego układu nerwowego, odtrucie organizmu z jednoczesną kuracją odwykową od morfiny i lekozależności. W pierwszym dniu kuracji wyjąłem na 3 godziny baterię z dozownika morfinowego i w porozumieniu z obecnymi lekarzami odstawiona została morfina w tabletkach. Wykonałem na stopach masaż odruchowy układu moczowego i limfatycznego w celu przyśpieszenia odtrucia organizmu. Wzmocniłem osłabione potencjały i wzbudziłem utracone przewodnictwo nerwowe w strefach objętych przerzutami i zmianami nowotworowymi. Wówczas bóle zdecydowanie zmniejszyły się. W następnych 4 dniach stopniowo zwiększałem w czasie wyłączanie dozownika morfinowego łącznie z kuracją odwykową, aż do całkowitego odstawienia morfiny już w 5 dniu kuracji. Zabiegi klawiterapii codziennie trwały po 5-6 godzin a kurację odtruwającą i odwykową wykonywałem 3-4 razy na dobę. Już po 4 dniu kuracji wszelkie bóle ustąpiły a p. Marek mógł spać w łóżku wygodnie w każdej pozycji, pełnym snem. W międzyczasie przyuczałem dr Tomasza M. do wykonywania tych samych zabiegów w celu kontynuacji w późniejszym terminie, gdy ja wyjadę ze Szwecji. Zabiegi w pierwszych dniach były bolesne, albowiem były wykonywane w pozycji siedzącej. Po dziesięciu dniach całkowicie zlikwidowana została egzema. Powróciła pełna ciepłota całego organizmu także z dobrym dokrwieniem kończyn górnych i dolnych. Nogi wróciły do pełnej normy fizjologicznej. Cofnęły się egzema, obrzęki i infekcje. Wyciszona została psychika z ogólnym uspokojeniem. Po 10 dniach ustąpiły w /opisane dolegliwości. Zneutralizowano zmiany nowotworowe. Cofnęła się kifoza, p. Marek wyprostował się i odzyskał wzrost 180cm. Pan Marek wychodził 5 razy dziennie na spacer do pobliskiego parku. Analizy krwi i badania lekarskie potwierdzały powrót do zdrowia. Zlikwidowany został całkowicie i trwale morfinizm. To wszystko wykonywałem pod nadzorem w/w lekarzy. Wiarygodność powyższych danych potwierdzili swoimi podpisami w/w lekarze i rodzina p. Marka. Usprawniając cierpiących w chorobach onkologicznych zniosłem skutecznie w 36 przypadkach objawy bólu.

Nie widzę celowości przytaczania większej ilości przykładów usprawniających cierpiącego człowieka. Skuteczność klawiterapii została wielokrotnie potwierdzona w warunkach klinicznych w odniesieniu do różnych rodzajów bólów a także złożonych zespołów bólowych wywołanych różnymi przyczynami. Poczynając od bólów: zęba, głowy, migreny, krzyża, itd., aż po bardzo złożone zespoły bólowe z utrwaloną rozległą patogenezą.

Rozdział następny >> 

Moja przygoda z klawiterapią ...